Adaś znowu chory :-(
Niestety Adaś chory. Już myslałam, że po wyprawie do Warszawy wszystko OK. Już wczoraj był nieco niewyraźny. Ciężej oddychał. Rano miał tak gęstą wydzielinę w rurce, że nie mogłam go odessać. Zrobił się bardzo czerwony. Płakał. Wyglądało tak jakby się dusił. Dopiero nebulizacja z Ventolinu, czyli leku rozszerzającego oskrzela, pomogła. Dziś rano było to samo.
Jak co cztery tygodnie dziś pojawiła się Pani anestezjolog, żeby wymienić rurkę tracheostomijną. Przy okazji osłuchała. Niestety zmiany w oskrzelach. Jak zwykle prawa strona gorzej. Niedawno, 29.05 kończył antybiotyk, a dziś zaczął kolejny. Można się załamać, bo od czasu wyjścia ze szpitala ( 27.02.2009) to jego trzecie zapalenie oskrzeli. Poprzednio też złapał po wyprawie za Poznań. Pojechaliśmy na konsultację okulistyczną do Katowic i już tego samego dnia było z nim gorzej.
Po prostu nie nadaje się na podróżowanie. Ma taką słabą odporność. Oby szybko nastapiła poprawa, bo dziś cały dzień był kiepski. Nie było mowy o nauce przełykania i rehabilitacji ruchowej. Ciężko zasypiał. Zobaczymy jak minie noc.
Już dobrze znam swojego synka, bo od razu zauważyłam, że odycha inaczej niż zwykle.
Brak komentarzy »
RSS feed for comments on this post. TrackBack URL