Adaś znów gorzej oddycha :-(
Skąd taka długa cisza? Po prostu byłam bardzo zmęczona i wieczorami nie miałam już sił pisać dziennik. Taki mały kryzysik.
Adaś od niedzieli gorzej oddycha. Nie wiem czy to nie efekt zachłyśnięcia się podczas niedzielnego połykania. Zawsze zdarza się podczas nauki przełykania, że nieco pokarmu dostanie się do tchawicy i znajdzie się w rurce. Adaś ma silny odruch odkrzsztuszania, więc zawsze wykaszle. A ja odessam. Po tamtym przełykaniu akurat było wyjątkowo dużo w rurce. Może to spowodowało pogorszenie oddychania. Osłuchałam go słuchawkami. Choć nie jestem lekarzem to już się na tyle nauczyłam, że wiem jaka jest różnica w zdrowym, prawidłowym oddychaniu u Adasia, a jak oddycha, gdy coś jest nie tak. W niedzielę było mi bardzo smutno i bardzo żal Adasia, że ciągle tak się męczy aż w końcu sie popłakałam z tego smutku. Chyba żal jest każdego dziecka, które choruje. Powinno się bawić, poznawać świat, a nie poznawać szpitale, lekarzy itp.
Dziś Adaś miał być szczepiony, kolejna dawka. Lekarka z rejonu go osłuchała i stwierdziła, że osłuchowo jest nieczysto, ma zmiany w oskrzelikach i według niej powinien otrzymać antybiotyk. Zapisała ZINNAT. Jeszcze go nie podaję, bo według mnie jest lepiej. Otrzymuje nebulizacje z leków jak dotąd. Jutro idziemy na wizytę do bardzo znanej w Poznaniu i cenionej Pani doktor pulmunolog.
Najgorzej było wczoraj rano. Jak sie obudził, to momentalnie zrobił się czerwony i nie mógł oddychać. To wygląda jakby się dusił. Wtedy szybko muszę wlać kilka kropli soli fizjologicznej do rurki, żeby rozrzedzić jego gęstą wydzielinę, aby ją odessać. Przez około 2-3 godziny odsysałam go wielokrotnie, dużo więcej niż normalnie. Ciągle kaszlał – aż prawie do wymiotów. Ostatnio już było całkiem dobrze. Były dni, gdy nie był odsysany przez dobre kilka godzin.
Poza tym znów ropieją mu oczka. Niedawno dopiero skończyliśmy podawać krople CHIBROXIN, a teraz wygląda, że ma znów jakieś problemy. Rano to zdrowe oczko, gdzie ma skórzaka jest tak zaropiałe, że nie może go otworzyć. Poprzednio było gorzej z okiem, gdzie jest rozszczep powieki. Teraz podaję mu krople FLOXAL, bo jeszcze mi zostały w domu.
Jutro mieliśmy iść na kontrolne badanie słuchu BERA. Odwołałam je ze względu na kondycję Adasia.
Tak poza tym to nie wiem czy już pisałam, że Adaś ma kolejne ząbki. Długo był tylko jeden u góry. Ostatnio pojawiły się dwa na dole. Na szczęście nie było żadnych dolegliwości przy ząbkowaniu, oprócz tego, że chyba się więcej ślinił.
I znów Adaś zdominował wpis.
A Stefek idzie do przodu. Pewniej czuje się na nogach i ma chęci do chodzenia za rączki. Śmiesznie to na razie wygląda, ale początki są zawsze trudne.
Zabawnie wygląda Ania ze Stefkiem,kiedy bawią się w berka raczkująco. Stefek ucieka, a ona go goni.
Poza tym Ania ma ciężki okres. To chyba bunt dwulatka. Czasami płacze bez powodu. Może jakiś powó ma, tyle że my go nie dostrzegamy. Tak płacze, że trudno ją uspokoić.
Woła siku, choć zdarza się jej zapomnieć zawołać i wtedy leci na dywan, panele itp. Nieraz coś ostro przeskrobie, tak jak ostatnio -stanęła całym ciężarem ciała, stopami na plecach Stefka. Ostatnio często odwiedza kąt za karę. Trzeba wymagać. Nie uznaję bezstresowego wychowania, bo według mnie to nic dobrego. Jest czasami tak rozbrajająca. Stoi w kącie i tłumaczę jej co złego zrobiła. Pytam ją czy jest jej przykro, że Stefek płacze. Ona spuszcza głowę i widać, że jest jej autentycznie przykro. Wtedy mówię - trzeba przeprosić Stefka. Podchodzi do niego i delikatnie głaszcze go po głowie. Coś pięknego!
Brak komentarzy »
RSS feed for comments on this post. TrackBack URL