Wizyta u pulmunologa
Dziś rano Adaś zrobił wczesną pobudkę. Co prawda najpierw przebudził się Stefek. Popił herbatki i spał dalej. Adaś ok. 4.30 rano zaczął chrząkać, próbował odkrztusić wydzielinę i to mu się nie udawało. Myślalam, że wystarczy go odessać i będzie spał dalej, ale to jednak nie pomogło. Zrobiłam mu nebulizację z Ventolinu, aby rozszerzyć mu oskrzela. Pomogło. W końcu zasnął i spał do 8.
Wieczorem pojechaliśmy na prywatną wizytę do Pani pulmunolog. Osłuchała Adasia i stwierdziła, że ma obturacje, czyli skurcze oskrzeli. Trzeba podać antybiotyk. Stwierdziła, że niewiele może zmodyfikować jego leczenie, bo dawki leków już ma maksymalne. Kazała jedynie zwiekszyć Pulmicort przez 7 dni i podać mu 250 mikrogramów rano i wieczorem. Teraz miał połowę z tego. Powiedziała, że niestety musimy przyzwyczaić się do infekcji. Leczyć jak najszybciej antybiotykami, aby nie rozwinęło się coś niedobrego. Wieczorem podałam mu więc już ZINNAT.
Przy okazji podpytałam czy pogorszenie oddychania mogło być spowodowane zachłyśnięciem podczas przełykania. Trudno powiedzieć.
Zapytałam też o jej zdanie na temat dekaniulacji, czyli pozbycia się rurki tracheostomijnej, o ile anestezjolodzy pozwolą. Jej zdanie jest takie, że ze względów bezpieczeństwa Adasia należałoby poczekać aż się nauczy łykać oraz będzie większy i nauczy się odkrztuszać wydzielinę. Jeśli po ewentualnej dekaniulacji miałby często infekcje , mógłby się udusić, jeśli by jej nie ewakuował normalnym sposobem jak zdrowe dzieci poprzez kaszel. A wskutek zachłystywania się podczas nauki przełykania mógłby mieć często zachłystowe zapalenia płuc. Wizyta trwała długo. Pani doktor należy naprawdę do DOBRYCH lekarzy w dwojakim znaczeniu tego słowa. Po pierwsze to dobry fachowiec, a po drugi DOBRY CZŁOWIEK!!! Nie wzięła od nas żadnych pieniędzy za wizytę! Nikt mi już nie powie, że nie ma przyzwoitych lekarzy!!!
Brak komentarzy »
RSS feed for comments on this post. TrackBack URL