TURNUS I PEGOWE PROBLEMY NIE USTAJĄ
Pozdrawiamy serdecznie z turnusu rehabilitacyjnego w Złotowie Zabajka 2. Zaczęliśmy w piątek. Adaś jak zwykle już dzień przed wyjazdem widział, że gdzieś jedziemy. Mama pakuje torby, więc będzie podróż. Cieszył się bardzo. Nawet nie mógł dospać, bo tak był podniecony. Jak dojeżdżaliśmy do Złotowa, to już wiedział, gdzie jest. Przynajmniej tak wyglądało.
Cieszył się …Kochane dziecko! Lubi ćwiczyć. Lubi konie. lubi wszystko i nie marudzi.
W piątek było zakwaterowanie, a w sobotę już do pracy.
W niedzielę za to odpoczynek, aby w tym tygodniu popracować przez 6 dni, bo od pon do sb. Trzeba mieć zdrowie, aby to przejść hi, hi …
A w niedzielę było coś nie tak z PEGiem. Dałam mu pić, a po chwili zauważyłam, że ma mokrą bluzkę … Już coś czułam, że pewnie pękł nam wężyk w PEG-u od podaży picia i jedzenia …Tak jak to było ostatnio na początku lutego czy jakoś wtedy.
Dałam mu kolejne picie i znów to samo
Na szczęście zawsze zabieram zestaw zapasowy, bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
Założyłam więc nowy, a stary dokładnie obejrzałam i niestety tak jak przypuszczała. Wciąż nie mogę się nadziwić jak ten PEG może się tak szybko eksploatować. Kosztuje to 500 zł, ma ciągle jest problem. Na szczęście my dostajemy nowe zestawy z Poradni Żywienia. Czy producent tak słabo sprawdza wytrzymałość. Zgoda, że przez PEG żywione są dzieci leżące, które się tak nie ruszają, ale bez przesady.
Adaś jest mega ruchliwy, ale czy to problem w Adasiu czy w wadliwym materiale, z którego jest wykonany PEG???
Teraz jest dobrze i mam nadzieję, że wszystko będzie działało do czasu jak wrócimy do domu. W razie awarii nowego zestawu jeszcze mogę poratować się innym typem gastrostomii G-Tube, którą też zabrałam na wszelki wypadek.
Tyle rzeczy trzeba zabrać na wszelki wypadek …Przezorny śpi spokojnie.