Adaś cudownie zdrowy
To naprawdę jest cud. Wszyscy u nas w domu albo byli, albo są chorzy. Zaczęło się od mojej Mamy. Pojechała na kilka dni do Inowrocławia, na kontrolę do poradni po operacji przepukliny. Przywiozła jakiegoś wirusa, którego pewnie złapała od mojego Taty, bo też był chory. Potem złapało mnie. To była już moja czwarta infekcja od X 2010. Już jestem tym zmęczona. Strasznie bolało mnie gardło, straszliwy kaszel, osłabienie, bole stawów, totalna niemoc. Gorączka. Najpierw dreszcze, a potem gorączka. Trochę poleżałam, ale wiadomo, że obowiązki przy dzieciach są niezależnie od kondycji. Potem padło na Stefka = od 7.02.2011 miał gorączkę. Od 9.02 zaczął brać antybiotyk Ceclor i jeszcze gorączkował. Miał straszliwy kaszel doprowadzający go do wymiotów. Od środy 9.02 Ania dostała gorączki. Nie poszła już do przedszkola i też bierze antybiotyk. Stefek kaszlał Adasiowi w twarz, a on nic. To naprawdę cud. Mój kochany Rafał też padł i bierze antybiotyk. Generalnie wesoło J Stefek już nie ma objawów choroby, choć antybiotyk jeszcze bierzemy. Ania cały czas marudna. Już nie ma gorączki, ale dziś jeszcze kaszlała.
O Adasia bardzo się niepokoiłam. 25.01 jechaliśmy ze Stefkiem do Poznania do Kliniki Audiologii i Foniatrii na badanie słuchu. Tymczasem Adaś dostał ostrej biegunki. Tego dnia, pamiętam dokładnie to był wtorek – zrobił około 12 luźnych stolców. Niedobrze to wyglądało. Męczyło go bardzo ze trzy dni. Był na lekkiej diecie, marchwianka, kleik. Już nie wiedziałam co mu dawać do jedzenia. Chciałam go podtuczyć przed operacją, a tu masz babo placek …Pewnie złapał jakiegoś wirusa jelitówki. Nikt więcej nie był chory. Zaczęło mu przechodzić jak podawałam mu Nifuroksazyd.
Czekam teraz niecierpliwie na 18.02. W poprzednim wpisie się pomyliłam, bo planowe przyjęcie na oddział mamy na 23.02, a 18.02 mamy dzwonić, żeby potwierdzić tę datę.
BADANIE SŁUCHU STEFKA.
A jak wypadało badanie słuchu Stefka? Był bardzo dzielny. Pani doktor była zachwycona. Sama się dziwiłam. Pani dr prosi otwórz buzię, wyciągnij język, powiedz „AAAAAAAAA”, powiedz „EEEEEEEEEE” … a Stefek wszystko grzecznie wykonuje. Miał zrobiony szereg badań na słuch, głównie BERA. Niestety nie ma dobrych wieści – umiarkowany niedosłuch prawego ucha – 50 decybeli. Rok wcześniej tak samo wyszło. A na lewe ucho pogorszenie – 40 decybeli, a rok wcześniej była norma – 20 decybeli. Może to wynikać z częstych nieżytów nosa. Stefek ma bardzo długo katary, z brzydką wydzieliną, co utrudnia wentylację przewodów słuchowych. Mamy zalecony aparat słuchowy na prawe ucho i zalecenie treningu słuchowego. Po 3 miesiącach noszenia aparatu mamy pojawić się na kontroli. Zdumiewające jest to, że nam rodzicom wydaje się, że nasze dziecko słyszy poprawnie, a kiedy zrobi się badanie, to wyniki nas zaskakują. Ciekawe czy będzie nosił aparat. Jutro jedziemy zrobić odlew ucha. Adaś kiedyś nosił aparat. Mamy aparat firmy OTICON Hit. Nie używamy go. Rok temu Adaś miał badanie i słyszał 30 decybeli. Poza tym okulista zalecił noszenie okularów non stop. Z uwagi na fakt, że Adaś nie ma lewego ucha okulary mocowane są na gumkę wkoło głowy, powyżej prawego ucha, więc aparat sprzęgał. Może teraz przyda się Stefkowi. Mieliśmy jechać z nim na kontrolne badanie słuchu, ale dwukrotnie był chory. Kolejny termin mamy 26.05. Może się uda. Przy okazji badania słuchu Stefek został oceniony przez psychologa. Oceniła go prawie w normie na 24 miesiące, a ma 30 miesięcy, skorygowane o półtora na 28 z uwagi na wcześniactwo. Wypadł bardzo dobrze w ćwiczeniach na koordynację wzrokową i pamięć. Gorzej oceniła go manualnie, choć nie wiem dlaczego. Wszystko o co go prosiła wykonał. Kazała mu ułożyć figury koło, trójkąt, kwadrat w układankę i zrobił to bezbłędnie.
STEFEK – MOJA PASJA – PUZZLE.
Ostatnio bardzo pasjonuje go układanie puzzli. Widzę, że Stefek rozwija się skokowo. Mamy puzzle 24 elementowe. Duże. Obrazek z domkiem i kotkiem na dachu. Stefek nie przejawiał raczej zainteresowania, gdy Ania je układała, aż pewnego dnia złapał bakcyla …i ułożył prawie sam, z niewielką pomocą całe puzzle. Potem chciał 30 elementowe z Kubusiem Puchatkiem. A ja na to – e Stefku, to dla Ciebie za trudne, ale dla świętego spokoju podałam mu i poszłam coś robić. A Stefek tymczasem …nieźle sobie radził. Zaskoczył mnie! Bardzo szybko układa. Nie patrzy na obrazek. Ma dużą zdolność kojarzenia co z czym pasuje. A charakterek też ma … Nie pozwala sobie pomóc. Chce całkiem sam. Jak przysiadam przy nim i chcę popatrzeć wygania mnie i mówi TAM pokazując ręką, że mam sobie pójść i nie zawracać mu gitary J jak się to mówi. Nieraz siądzie i godzinę jest spokój, bo układa najpierw jedne puzzle, potem kolejne i kolejne …
ADAŚ – CHODZENIE PIĘKNA SPRAWA.
Adaś sam jeszcze nie chodzi, ale prowadzany i trzymany pod ręce chodzi dosyć ładnie. Coraz częściej chce stawać przy meblach, przy lawie. Potrafi już utrzymać równowagę w łóżeczku stojąc na swoich nóżkach. Sam coprawda nie wstanie, ale postawiony postoi chwile. A zrobił się strasznie uparty. Ma swoje cele i nie chce chodzić naszymi ścieżkami. My do jednego pokoju, a on do drugiego. Nieraz Pani rehabilitantka z hospicjum ostro z nim walczy. Adaś ma swoją wizję rehabilitacji i nie chce słuchać. Z kolei z Panem Robertem, który przychodzi do nas prywatnie jakoś się dogaduje. Oj trzeba mieć silny kręgosłup, żeby prowadzać Adasia. Jak ma dzień to tylko chodziłby prowadzany pod ręce. Nie chce wtedy siedzieć i nawet z nakarmieniem jest kłopot, bo też chciałby na stojąco. Może w tym roku uda się, żeby chodził samodzielnie??? Kto wtedy upilnuje trzech urwisów ??? W sobotę po raz pierwszy przeszedł wzdłuż całej ławy sam. Babcia go asekurowała, a ja robiłam zdjęcie. Adaś tak bardzo chciał dojść do aparatu i do mamy, że przesuwał się stopniowo po ławie i posuwał nóżki. Brawo Adaś. Tak trzymać !!!
1 komentarz »
RSS feed for comments on this post. TrackBack URL
Za chwilkę będzie otwierał szafki, wchodził do pralki i piekarnika, włączał telewizor i gasił światło w lodówce:)